Smart-komp

Nadeszła w końcu epoka, gdy naprawdę wydajny sprzęt o porządnej mocy obliczeniowej mieści się w sportowej torebce tudzież w tylnej kieszeni dżinsów lub w wewnętrznej kieszeni kurtki.
Względnie niedawno, bo wiosną 2014 pisaliśmy tu o ekranach dotykowych w telefonach, tabletach i smartfonach. Względnie, bo przez 7 lat zdarzyć się może mnóstwo. No i się zdarzyło.
Komputery zwane desktop (czyli rozstawiane na biurkach, top of the desk) skupują elektrośmieciarze. Tablety już miały swoje 5 minut.

Ten smartfon waży 209g i w styczniu 2021 kosztował 1100 PLN. Nie jest to więc najwyższa półka (ta zaczyna się od 3.000 PLN), ale już wiele potrafi. Ma bowiem parę ładnych funkcji / opcji / możliwości:

  • telefon – rozmowy i wiadomości tekstowe – to właściwie funkcja uboczna; po wyjęciu karty Sim pozostałe funkcje będą działać;
  • jasne, że z książką telefoniczno-adresową
  • dyktafon
  • kalkulator
  • kompas
  • aparat fotograficzny – całkiem niekiepski, może konkurować z wieloma kompaktowymi cyfrówkami; ma też lampę błyskową, która może pełnić funkcję latarki
  • kamera nagrywająca filmy całkiem dobrej jakości
  • zegar z budzikiem
  • kalendarz / dziennik / terminarz z przypominaniem terminów
  • łączność z internetem i z innymi sprzętami elektronicznymi pozwala na wszystko inne, wystarczy zainstalować odpowiednią aplikację, których wszędzie jest w bród:
    • do nauki: mnóstwo programów edukacyjnych, słowniki i in.
    • do zabawy – gry, filmy, radio i telewizja
    • do monitorowania* aktywności i kondycji – wszelka aktywność sportowa i amatorska pozwala mierzyć mnóstwo parametrów dzięki wbudowanym czujnikom ruchu, światła itp.
    • do obsługi kont bankowych
  • nawigacja GPS

Do najciekawszych, moim zdaniem, należy współpraca smartfona z opaską Mi monitorującą aktywność fizyczną właściciela oraz z wagą kontrolującą nie tylko masę ciała, ale też jego skład – z uwzględnieniem zawartości tłuszczu, wody, białka, masy kostnej, mięśni i innych parametrów, o których się filozofom nie śniło jeszcze lat temu siedem…


330 x

Dysk SSD czy HDD, czy SSHD?

Ponieważ parę razy mnie już pytano, które dyski są lepsze i dlaczego, poniżej wyjaśnię to najprościej, jak się da. No, prościej się nie da 🙂

Arytmetycznie to SSHD = SSD + HDD…
A poważniej?

HDD – hard-disk drive – napęd twardego dysku, to element komputera służący do przechowywania danych w technologii magnetycznej [na poniższej grafice: po lewej]. Pominąwszy dyski historyczne, mogę stwierdzić, że właściwie większość użytkowników komputerów w ostatnich co najmniej 10 latach musiała się zetknąć z z HDD.
W dużym uproszczeniu powiedzmy, że działa on tak: w metalowej obudowie kręci się talerz, który obsługiwany jest przez głowicę zapisu-odczytu danych. Oczywiście, obroty dysku wymagają silnika i taki jest w tejże obudowie. Znamy ten lekki szum pracy owego silniczka. Silnik się nagrzewa, wówczas uruchamia wiatraczek, który również swoje musi wyszumieć.

SDD – solid-state drive – napęd w stanie stałym 😉 czyli nic tu się nie rusza. Ani dysk, ani silnik, ani wentylator. Cisza. Technologia półprzewodników, wlutowane chipy [na poniższej grafice: po prawej]. Nie straszny mróz ani upał. Oczywiście również dostęp do danych jest o wiele szybszy. Niestety, wiąże się to z ceną: gigabajty pojemności SDD są kilkukrotnie droższe od gigabajtów na HDD.

Disassembled HDD and SSD.JPG
Fot. Rochellesinger z angielskiej Wikipedii & użytkownik ivob.

Dlatego właśnie pojawiły sie hybrydy:

SSHD – solid-state hybrid drive – to właściwie nieco zmodernizowany HDD, do którego dołączono niewielki (a więc niedrogi) SDD. Dzięki temu dysk działa szybciej, ale nie oczekuj, że będzie działał bezszelestnie. Silniczek i wentylatorek muszą swoje wyszumieć… Ale za to mają dużą pojemność i są tańsze. Cóś za cóś 😉

TV-sat: Jak wyłączyć napisy dla niesłyszących?

Tym razem taki telewizyjny drobiazg: napisy. 

Napisy dla osób dotkniętych wadą słuchu są rzeczą wspaniałą. Operatorzy telewizji satelitarnej właśnie nauczyli się je przekazywać. problem polega na tym, że tzw. default czyli standard opcji ustawili na ‘włączona’. Oznacza to, że znienacka pojawiają się napisy na programach, na których nie tylko ich nigdy nie było, ale na których nikt ich nie wlączał.

Tak więc osoby nie dotknięte niedosłyszeniem mają ekran zapaprany niepotrzebnymi i wielce kolorowymi literkami. 

Chcąc się pozbyć tego bajeru, trzeba się nieco napracować. Poniżej podaję instrukcję wyłączania napisów w Cyfrowym Polsacie z dekoderem EchostarHDS-400E:

  • Na pilocie dekodera naciśnij dolny prawy klawisz — taki z prostokątem, na którym są ledwo widoczne trzy kropki.
  • W górnej części ekranu zobaczysz menu Napisy. U mnie pod nazwą menu były dwie opcje: POLSKI i BRAK.
  • Wybierz strzałkami pilota opcję BRAK
  • Naciśnij na pilocie OK. Opcja BRAK powinna być podświetlona i przesunąć się do góry, ponad opcję POLSKI.
  • Na koniec ponownie naciśnij dolny prawy klawisz — ten z prostokątem i wielokropkiem.

Napisy powinny zniknąć. 

Kłopot jest taki, że powyższe czynności trzeba wykonać osobno dla każdego kanału z napisami. Ale działa. 

Tablet jest the best

Tablet jest urządzeniem niemal doskonałym. Stanowiąc etap pośredni pomiędzy komputerem a telefonem, łączy zalety obu z nich.
Mobilność, internet
Komputer już od dawna bywa mobilny – od laptopa do netbooka. Nigdy jednak nie był jeszcze aż tak związany z internetem. Cały czas jednak nie mieści się w damskiej torebce. Telefon już od dawna nie jest tylko telefonem – smartfony łączą o wiele więcej funkcji. Cały czas jednak ma ekran zbyt mały do korzystania z internetu.

Tablet vs PC

Tablet vs PC

Wyświetlacz
Stałe zmniejszanie ekranu netbooka i powiększanie wyświetlacza smartfonu doprowadziły do spotkania w pół drogi – w tablecie.
Niech więc komputery stoją na biurku i mają coraz większe monitory. Tablet nie służy do pracy w biurze – on jest urządzeniem terenowym. Jest jednak lepszy od smartfonu, którego wyświetlacz wymaga dobrego wzroku, a kto dzisiaj ma dobry wzrok?!?! Zresztą, jeżeli ktoś jeszcze ma, to na wpatrywaniu się w maleńkie literki na pewno sobie popsuje 😉 Tablety mają ekran dotykowy, który umożliwia łatwe powiększanie fragmentu, zwiększając jego czytelność bez sięgania po okulary. Dołączana klawiatura ułatwia pisanie nawet dłuższych tekstów – przy których klawiatura ekranowa bywa męcząca. Etui z klawiaturą jest tak sprytnie pomyślane, że jednocześnie chroni niewielkie urządzenie (na ogół w lekkiej obudowie z plastiku) i wyświetlacz przed uszkodzeniem. A potem “zamykamy nasz teatrzyk” – jak dziecięcą zabawkę i wsuwamy do damskiej torebki…
Notes czyli Notebook

Notes czyli Notebook

Tablet o wiele bardziej zasługuje na nazwę notebook a nawet na nazwę netbook, od wszystkich laptopów.
Oprogramowanie
To również ważna kwestia. Na potrzeby smartfonów, a później również tabletów opracowano wersję Linuksa o nazwie Android. System ten rozwija się coraz prędzej i nadal jest bezpłatny (open source). Miejmy nadzieję, że będzie jak najdłużej.
Nie jest to już ten powolny i toporny Linux z dawnych pecetów, który chciał pokonać Windows, ale tabun wolontariuszy nie potrafił wygrać z Billem Gatesem. Android śmiga coraz lepiej na coraz szybszych tabletach.

Like It 🙂

Tablet z Androidem

Przyszło nowe. Tablet, czyli skrzyżowanie mądrego telefonu (smartfonu) z niewielkim komputerkiem – zbłądził pod strzechy. Uzbierane 429 PLN zostało dzisiaj zamienione na chiński tablet.

nowy tablet

nowy tablet


Jasne, każdy wolałby jabłuszko, ale cóż, nie każdego stać na wydatek około 2.000 PLN.
Moje nowe cacko ma ekran LED (czyli podświetlany LCD) o przekątnej prawie 18 cm (dla angielskometrycznych – 7 cali). Sam ekran ma 8,6 x 15,3 cm, więc proporcje ma panoramiczne 16:9. Mieści się w kieszeni marynarki i w damskiej torebce.

Początek zaprzyjaźniania się ze sprzętem oceniam ujemnie.
W sklepie sprawdziliśmy – działał, choć pustawy system niewiele miał do zaoferowania, więc i do zaprezentowania.
W domu też pozwolił się odpalić, więc po omacku wędrówka po menu.
— przerwa obiadowa —
Nagle tablet odmawia włączenia! Wpadam w panikę. Czarno widzę: no tak, wiadomo, tani chińczyk…
Absolutny brak instrukcji! W necie udało się, co prawda, wyszperać angielskojęzyczny opis Androida 4.0, ale np. idiotoodporny opis portów dla początkujących – zapomnij! A jestem osobą raczkującą w temacie.
Cholera, jutro znowu trzeba będzie jechać kawał na Mokotów! Robi się nieprzyjemnie.

Świeci się tylko jakaś niebieska dioda. Podłączam zasilanie – dioda czerwienieje. Cholerny brak opisu!

Po godzinie okazało się, że po prostu siadła bateria. Wszystko jest OK. Napił się trochę prądu i spokojnie odpalił. Uff.

Mam piękny, nowy tablet 🙂 I like it 😀

Od jutra uczę się nowego systemu.

Dobranoc – – –

Prawdy i mity o tanim drukowaniu

Co jest prawdą a co tylko mitem jeśli chodzi o drukowanie i używanie alternatywnych materiałów eksploatacyjnych do drukarek?
Czy naprawdę istnieje idealne rozwiązanie omijające używanie oryginalnych materiałów eksploatacyjnych do druku?
Otóż temat jest bardziej złożony, niż mogłoby się wydawać. Po pierwsze i przede wszystkim – musimy ustalić, na którym aspekcie druku najbardziej nam zależy. Oczywiście, najważniejszy dla nas będzie stosunek jakości do Czytaj dalej